środa, 8 sierpnia 2012

Jak przygotowywać i prowadzić wystąpienia publiczne? Fragment (4) - C.d. Zanim zaczniesz, czyli jak przygotowywać się do wypowiedzi (2)

        Kiedy już ustalisz, o czym chcesz mówić ułóż sobie treść w porządku logicznym, najlepiej według schematu wstęp-rozwinięcie-zakończenie, względnie teza-argumenty-wnioski. Możesz też spisać sobie w punktach najważniejsze rzeczy, rozrysować sobie materiał w tabelkach albo schematach, tak aby łatwiej Ci było opanować i przyswoić sobie własną argumentację. Pamiętaj, w tym przypadku działa zasada, zgodnie z którą im bardziej coś jest przejrzyste i jasne dla Ciebie samego, tym łatwiej będzie tę rzecz zrozumieć Twoim słuchaczom. Jeśli chcesz nawiązać kontakt ze swoim audytorium i przykuć jego uwagę, możesz posłużyć się tzw. historiami wziętymi z życia, obrazowymi przykładami z własnego doświadczenia etc., które lepiej niż suche liczby, daty i specjalistyczna terminologia trafiają do wyobraźni, dzięki czemu zdecydowanie prościej będziesz mógł nawiązać kontakt z tymi, do których mówisz i szybciej wytłumaczysz im nawet skomplikowane problemy. Pamiętaj o tym, że tak na dobrą sprawę nikt z nas, a zwłaszcza publiczność nie złożona ze specjalistów w danej dziedzinie nie jest w stanie dłużej niż przez pięć minut śledzić z uwagą, zainteresowaniem, i - co chyba najważniejsze – ze zrozumieniem długiego wywodu składającego się w całości z abstrakcyjnych terminów, koncepcji i danych, jakie nie mają żadnego dającego się na pierwszy rzut oka wychwycić związku z praktyką i tzw. realnym życiem. Najlepszym sposobem na utrzymanie uwagi słuchaczy, podtrzymanie ich zainteresowania oraz wyjaśnienie nawet bardzo złożonych zagadnień jest właśnie ich przemyślenie, uporządkowanie, systematyzacja, rozrysowanie w przejrzyste także dla Ciebie schematy – jednak tę rzecz powinieneś rozważyć na etapie przygotowywania się do wystąpienia, a nie w jego trakcie. 
        Możesz także przygotować pomoce dydaktyczne, na przykład w postaci prezentacji komputerowej, która będzie zawierała najważniejsze elementy i treści Twojego wystąpienia. Jednak nawet wtedy, gdy wybierzesz taką formę przedstawiania materiału dla całego wykładu, nie nastawiaj się na to, że będziesz biernie recytował treści wyświetlane na ekranie. To bardzo popularny błąd popełniany przez wiele osób – jeśli chcesz zachować dobry kontakt ze swoim audytorium, nigdy i pod żadnym pozorem nie decyduj się na takie rozwiązanie. Prezentację warto przygotować, ponieważ służy ona kilku istotnym celom. Oprócz tego, że może stanowić pomoc dla Ciebie (co wydaje się oczywiste, chociaż, z czego nie wszyscy zdają sobie sprawę, wcale niekoniecznie jest najistotniejsze!) pomaga też Twoim słuchaczom lepiej się skoncentrować na tym, o czym mówisz i utrzymać uwagę, która w przeciwnym wypadku bardzo łatwo rozpraszałaby się na rozmaite mało istotne sprawy. Jest to wbrew pozorom bardzo logiczne i ma stosunkowo proste wyjaśnienie – jeżeli w sali znajduje się ekran albo telewizor, mamy naturalną tendencję do tego, by patrzeć właśnie w tamtą stronę. Pamiętaj, że ponad połowa populacji to tzw. wzrokowcy, którzy najlepiej przyswajają właśnie to, co widzą. Wypunktowanie najważniejszych rzeczy i wyświetlenie ich na ekranie będzie dla nich na pewno dużym ułatwieniem i pomoże im lepiej podążać za tokiem Twojego wywodu niż gdyby mieli do czynienia jedynie z suchym przekazem ustnym.
                                                                                
                                                                        Ciąg dalszy nastąpi... 
      
        

2 komentarze:

  1. Wbrew pozorom o rzeczy najprostsze jest najtrudniej ... Wiem ze swojego doświadczenia. A ponieważ dążenie do prostoty jako podstawy szeroko rozumianej komunikacji jest również moim celem, więc z przyjemnością będę się wciąż uczył ... Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, nie da się ukryć, że trafiasz w sedno. W komunikacji szlachetna prostota to ideał. W tym rzecz, że to, co najprostsze bywa niekiedy najtrudniejsze - i podejrzewam, że nie tylko ja przekonałam się o tym osobiście, a to niekoniecznie bywa przyjemne. Stąd pomysł na ten blog - bo uczymy się wprawdzie na błędach, ale dla nas lepiej, aby to były błędy innych, nie nasze...

    OdpowiedzUsuń