sobota, 29 września 2012

Jak przygotowywać i prowadzić wystąpienia publiczne? Fragment (8) - C.d. - Kiedy już stoisz przed publicznością, czyli na co zwrócić uwagę w trakcie wypowiedzi? (2)

Jeśli Twój wywód ma być elegancki, powinieneś mówić prosto, jasno, logicznie i zrozumiale dla słuchaczy, bez zbędnych ozdobników, udziwnień i nadmiernej ilości niepozostających w bezpośrednim związku z meritum prezentacji informacji, takich jak bardzo złożone wyliczenia, nazwy czy ściśle specjalistyczne słownictwo. Zwróć jednak uwagę na to, że to, co Ty uważasz za proste nie musi automatycznie takie być dla Twojego audytorium. Nie zakładaj zatem, że możesz pominąć pewne – jak sądzisz, zbyt oczywiste – elementy rozumowania, ponieważ publiczność na pewno wie te rzeczy co najmniej równie dobrze jak Ty i nie trzeba ich jej tłumaczyć, i to nawet jeśli są to faktycznie sprawy bardzo podstawowe, a Ty przemawiasz do specjalistów w danej dziedzinie. Inaczej mówiąc, w tym przypadku miarą prostoty i jasności Twojej wypowiedzi nie jest to, co się takim wydaje Tobie, lecz to, co za takie uznają słuchacze i tylko tym ostatnim kryterium powinieneś się kierować, przygotowując się do wystąpienia.
Pamiętaj, że inni nie wiedzą, co myślisz i co przeżywasz i w gruncie rzeczy nie ma to dla nich większego znaczenia. Może zabrzmi to trochę okrutnie, ale kiedy przemawiasz czy występujesz, ważne jest nie to, co odczuwasz w głębi ducha, ale efekt, jaki faktycznie osiągasz, czyli to, jak postrzegają Cię odbiorcy. Weź pod uwagę, że to, co chciałbyś powiedzieć i to, jak Ty sam postrzegasz siebie a to, co usłyszy, zobaczy i zapamięta z Twojej prezentacji Twój słuchacz to niekiedy dwie zupełnie różne rzeczy. Kiedy występujesz publicznie, jesteś kimś w rodzaju aktora na scenie, zatem – czy tego chcesz czy nie - na nieco podobnej zasadzie jak ma to miejsce w przypadku prawdziwych artystów, wchodzisz w rolę, zyskujesz nową, sceniczną tożsamość. Dlatego właśnie dobrze, aby Twoja wypowiedź była zaplanowana i przemyślana – dzięki takiej racjonalnej strategii nie tylko będziesz mógł dużo łatwiej opanować lęk, poradzić sobie ze stresem, ale także zyskasz większą pewność, że to, co subiektywnie chciałbyś przekazać innym i to, co im faktycznie, a więc obiektywnie przedstawiasz rzeczywiście sobie odpowiada.
Wiedz, że nie ma ludzi, którzy niczego nie przeżywają, i to nawet jeśli zdarzają się jednostki, które do tego stopnia panują nad sobą, iż mogą niekiedy sprawiać na innych wrażenie, że są kompletnie wyzute z uczuć i posiadają nerwy ze stali. Każdy odczuwa emocje, dlatego sam fakt, że się denerwujesz sam w sobie nie jest jeszcze powodem na przykład do tego, aby rezygnować z wystąpienia. Co więcej, to, że posiadamy coś, co w potocznym języku bywa określane mianem życia wewnętrznego stanowi w pewnym sensie nasze wewnętrzne bogactwo i jeśli zostanie odpowiednio ukierunkowane, może stać się naszą siłą. Będzie tak jednak tylko wtedy, jeśli będziemy potrafili mądrze korzystać z tego potencjału, co w tym konkretnym przypadku oznacza przede wszystkim niedopuszczanie do sytuacji, w której nerwy i stres wezmą górę nad Twoją zdolnością do racjonalnego myślenia i rozumienia własnej sytuacji i po prostu, mówiąc kolokwialnie, Cię zjedzą.
Dlatego właśnie musisz nauczyć się, jak kanalizować emocje i radzić sobie z nimi. Bardzo ważnym elementem tej umiejętności, oprócz dobrego przygotowania się i przemyślenia sobie zawczasu, co właściwie chcesz zaprezentować, czyli stworzenia kreacji, którą następnie przedstawisz słuchaczom jest posiadanie odpowiedniej strategii na wypadek, gdyby nie wszystko układało się dokładnie tak, jak sobie tego życzysz. Wszyscy jesteśmy ludźmi, więc może się jednak zdarzyć, że cos pomylisz, popełnisz błąd, poczujesz nagle, że w głowie masz przysłowiową pustkę albo po prostu zwyczajnie przejęzyczysz się czy palniesz jakieś głupstwo. Podejrzewam, że nie ma człowieka, któremu nigdy się taka rzecz nie przydarzyła, i to niekiedy w  znacznie bardziej ważkich sprawach niż wystąpienie na forum publicznym. Pamiętaj, że błędy popełniają wszyscy. Twoja publiczność też nie składa się z perfekcyjnych, zaprogramowanych wyłącznie na same sukcesy i obdarzonych elektroniczną pamięcią robotów, ale z osób takich jak Ty czy ja, które w związku z tym na pewno będą skłonne wybaczyć Ci ewentualne potknięcia czy niedociągnięcia, chociażby z tego powodu, że same też je popełniają.
Oczywiście z tego nie wynika wcale, że powinieneś się nastawić na robienie błędów czy w ogóle zrezygnować z dążenia do tego, aby wypaść jak najlepiej. Gdyby tak było, nie pisałabym tego przewodnika. Chodzi po prostu o to, że nie ma większego sensu tworzenie sobie nierealnych wzorów perfekcji, które niejako z założenia nie dadzą się zrealizować – i tak nigdy nie będziesz w stanie im sprostać, a świadomość, że nie jesteś tak doskonały, jakbyś sobie życzył będzie dla Ciebie tylko źródłem dodatkowej i, co więcej, nie dającej się wyleczyć frustracji, jak też dodatkowego i całkowicie zbędnego stresu. Ważne jest raczej to, jak sobie poradzisz z taką sytuacją, czy będziesz potrafił z niej wybrnąć i jak to zrobisz. 

                                                      Ciąg dalszy nastąpi...